Staje się całym światem. Tu się budzi, myśli, cierpi, śmieje, je, czyta, bawi, choruje, płacze, śpi, próbuje spać, maluje, gra, rozmawia, czeka, modli, znów zasypia.
Różnica jest jedna. Rzadko wstaje i wychodzi. I tak przez tygodnie, miesiące, czasem lata
W szpitalu to łóżko staje się kinem, kawiarnią i miejscem spotkań. To centrum dowodzenia. To stół do rysowania, jadalnia, kino domowe i przestrzeń, w której toczy się cała codzienność. To miejsce, gdzie padają najważniejsze pytania i wypowiadane są ciche marzenia. Gdzie czasem boli, ale też – gdzie zaczyna się zdrowienie.
Te łóżka mogą – i powinny – być lepsze. Wygodniejsze, bezpieczniejsze, bardziej przyjazne. Takie, które otulą dziecko nie tylko materacem, ale i poczuciem komfortu i bezpieczeństwa. Pomysł jest prosty: zebrać środki na nowe łóżka dla małych pacjentów oddziału onkologii. Ale za prostym celem kryje się niezwykła moc – moc wspólnego działania.
Bo kiedy Herosów jest wielu - dzieją się rzeczy naprawdę wielkie. Każda osoba, która dołącza do naszej zbiórki, to krok bliżej do nowych, wygodnych łóżek dla dzieci. Razem możemy zrobić coś wielkiego — wystarczy, że będzie nas dużo. Bo siła jest w liczbach! Nie potrzeba wielkich kwot, tylko wielkiego serca — i wielu osób. Jeśli dołączysz Ty, Twoi znajomi i ich znajomi… łóżka dla dzieci będą gotowe szybciej, niż myślisz!
Chcesz dołączyć do akcji? Mamy kilka pomysłów jak możesz to zrobić:
- udostępnij nasze filmiki na swoich social-mediach
- nagraj swój filmik z porankiem w łóżku i dodaj kilka słów o tym, jak bardzo doceniasz swoją przestrzeń.
- wrzuć link do zbiórki w swoim bio,
- zaangażuj znajomych - podziel się kampanią w pracy.
W tym właśnie tkwi siła tej akcji – nie w wielkich gestach, ale w małych odruchach serca. W pomysłach, które rodzą się pod ciepłym kocem. W historiach, które łączą ludzi. W ludziach, którzy chcą dać coś z siebie – nie zawsze pieniądze, czasem tylko słowo, uśmiech, udostępnienie.
Każde łóżko, które trafi na oddział onkologii, stanie się czymś więcej niż sprzętem. Stanie się azylem. Miejscem, które – choć szpitalne – będzie miało w sobie namiastkę domu.
I właśnie dlatego ta historia wciąż trwa. Bo każda osoba, która ją przeczyta, ma szansę dołożyć do niej swoją część. Jednym kliknięciem. Jednym filmikiem. Jednym dobrym słowem.
Pomaganie nie musi być poważne. Może być ciepłe, kreatywne i… po prostu ludzkie.
Bo każdy może być Herosem. A kiedy Herosów jest wielu – dzieją się rzeczy naprawdę wielkie.